FRAGMENTY I CYTATY

Fragmenty i cytaty z książki Studia z dziejów skurwysyństwa Gosi Wincent



Musiałam coś zrobić, nie wiedziałam tylko, co i jak. Teraz myślę, że prowadził mnie Bóg. Uczył trzymania na dystans mniej groźnego wroga, podczas gdy siły zadaniowe wysyłane były w miejsce najpilniejszych walk.



– Cholera – zdałam sobie sprawę – złamałam teraz już chyba wszystkie znane sobie prawa.



– Zajebiście – odpowiedziałam. – Może i będzie piekło, ale tyle mojego, co przeżyłam. Jakbym słuchała rodziców, nauczycieli i księży, to nic bym w życiu nie miała. A tak – wspomnienia mi zostaną.



– Będzie śmierć, będzie i raj – odpowiedziałam z uśmiechem. Ja już dawno miałam to przećwiczone. – Przecież opowiadałam ci, co i jak robić. Właściwie jedyne, co jest ważne, to żyć tak, jak głosisz. Wtedy obrazki z życia porównują ci z tym, co opowiadałaś innym.



– To mam dla ciebie propozycję. Ty zabijasz, ja też lubię. Przejedziemy się do Syrii. Pozabijamy sobie dorosłych. Zabijanie dzieci jest do chrzanu, bo nawet nie widać, co się robi. Zabijanie dorosłych jest o wiele fajniejsze. Huk, błysk, krew. Jedziemy? – zapytałam z nadzieją w głosie, a przynajmniej udawałam nadzieję.



Depresję zazwyczaj da się jakoś przetrzymać. Po prostu chodzę do pracy, udaję, że jestem zadowolona z życia, przygotowuję nowe kawały do opowiedzenia przy papierosie. Mam wiele lat praktyki w tej dziedzinie, bo w domu nie wolno mi było płakać, niezależnie od tego, jak się czułam.



Chciałam im tylko pokazać, że, wbrew temu, co opowiadają, szczęście jest możliwe.



Fajnie jest nie myśleć o wszystkim, co muszę zrobić poza szpitalem i mieć zagwarantowany wikt i opierunek. Ale takie niemyślenie na dłuższą metę może spowodować wiele kłopotów. Nie wiem, co robić.



W prezentacji, której tytułu nie pamiętam, pewien człowiek opowiadał, że po otarciu się o śmierć spotkał Jezusa. Nasz Pan mówił, że codziennie przychodzi do piekła i prosi ludzi, żeby z niego wyszli. Ale dusze ludzkie nie chcą, wolą swoje znane nieszczęścia zamiast wolności Nieba.



Głupio wyszło – piekłu poświęciłam więcej czasu niż niebu.



– Jo to jestem taki ciekawy człowiek – chwalił się Napoleon.

– A co cię ciekawi? – zapytałam ogromnie zaskoczona.

– Mnie nic nie ciekawi – pokręcił głową.

– A to ciekawe.



Przecież ty uważasz, że moje życie nie istnieje. Cały świat mówi mi, że jestem rewelacyjna, a ty uważasz, że jestem nikim.



Ostatnio spotykam tylko ludzi, którym jakoś niczego nie zazdroszczę. Może dlatego, że przestałam żałować własnego spapranego życia.



Z własnego życia powinna rozliczyć się każda dorosła osoba. Nie da się zmienić już podjętych decyzji, trzeba je sobie po prostu wybaczyć i żyć dalej. Jesteśmy odpowiedzialni za teraźniejszość, bo ta tworzy przyszłość.



Spłaciłam już wszystkie swoje długi i nie jestem mu nic winna. Tym bardziej usług seksualnych, bo żadne dziecko nie jest zobowiązane do tego wobec swego rodzica.



Jedyne, co otrzymałam za darmo, to skurwysyńska historia. A dobrą historię trzeba opowiedzieć (…).



– My upolowaliśmy taaakiego niedźwiedzia.

– My polowaliśmy na lwy.

– A my na terrorystów.

– Ło, to ciekawe.

– A ty, Jola?

– Żadnych sukcesów. Nadal bezskutecznie ścigam diabła.



Prawda znana od zawsze – damą się jest, a nie bywa. Pipi rozumie to w ten sposób, że do odrzucania gnoju zakłada złote kolczyki, a własne dziecko wysyła do szkoły w starym dresie.



Zawsze zależało mi na tym, żeby być szczęśliwą. Długi czas nie wierzyłam, że szczęście w ogóle istnieje. Na wsi wpajano mi, że to bzdura, zwykła, nic nieznacząca formułka wypowiadana w życzeniach. Ale mi się wydawało, że coś takiego może być. I uparcie szukałam szczęścia.



Szukam ludzi, którzy mają lepiej, bo od nich mogę się czegoś nauczyć i poprawić własny poziom życia.



Nie szukaj więc osób, które mają gorzej. Jeśli będziesz się z nimi porównywać, z czasem do nich dołączysz. Lepiej znajdź sobie ideał i nim się zainspiruj.



Zastanów się dobrze, czego sobie życzysz i do czego dążysz. Z moich obserwacji wynika, że większość ludzi dąży do tego, żeby ktoś inny przeżył za nich życie.



Niezależnie od tego, z jakiego punktu startujesz, wszystko jest możliwe. Doradzam jednak pośpiech. Świat nie śpi, inni też walczą o ten sam kawałek tortu.



Mój szef mawiał: „Jeżeli nie pochwalimy się sami, to kto nas pochwali?”. Uważam, że pochwalą nas też inni, ale najpierw muszą wiedzieć o naszych działaniach. Więc, siłą rzeczy, musimy zacząć od chwalenia się sami.



Może wynajmiecie zabójcę i skończycie z tym skurwysyństwem? To fajna zabawa, paru już próbowało mnie zabić, ale zakochiwali się gdzieś po drodze.



– Ty nie byłeś szczęśliwy, tylko co najwyżej zafascynowany – odpowiedziałam. – Szczęście nie zależy od tego, gdzie kto mieszka. Tylko od człowieka i od Boga – tłumaczyłam mu wytrwale. – Szczęśliwy jesteś wtedy i tylko wtedy, gdy wejdziesz na drogę wyznaczoną przez Boga, czyli spełniasz własne marzenia. Jak raz zostaniesz naprawdę szczęśliwy, poczujesz ten spokój, nigdy z niego nie zrezygnujesz. Siły nie ma.



Żeby przekazać szczęście, musisz sam być szczęśliwy. Nie możesz dzielić się tym, czego nie masz. Nie mów, że nie jesteś szczęśliwy, ale chcesz, żeby twoje dzieci były. Jeśli nie nauczą się szczęścia od ciebie, to od kogo?



Nie zależy mi na sławie, tylko na dobrej zabawie i ciągłym podnoszeniu kwalifikacji. Czyli na własnej satysfakcji.



Bo jeśli zaczynasz robić coś, żeby marzenia się spełniły – one się spełnią.



Do niedawna nie wierzyłam, że w ogóle opowiem własną historię. Walczyłam ze wstydem. W końcu stwierdziłam, że nie ma się czego wstydzić, bo nie popełniłam chyba żadnego błędu. Niech teraz inni się wstydzą.






Książka Studia z dziejów skurwysyństwa Gosi Wincent – wizualizacja
Zamów książkę Studia z dziejów skurwysyństwa Gosi Wincent– księgarnie i sklepy

lub zobacz więcej:

Recenzje, opinie i oceny o książce Studia z dziejów skurwysyństwa Gosi Wincent

Świat i bohaterowie z książki Studia z dziejów skurwysyństwa Gosi Wincent